Teraz tak na uspokojenie na noc,aby nie śniły się straszne rzeczy,transporty itp,wstawię zdjęcia,plakaty i loga fundacji pomagających zwierzętom ;)
piątek, 31 stycznia 2014
Zwierzęta na rzeź
Chcę poruszyć poważny temat,o którym miałam napisać już 2 dni temu,ale sytuacje szkolne i rodzinne ,,nie pozwoliły" na to.
KONIE
Konie często tracą równowagę i upadają. Kiedy już leżą, są tratowane i ranione przez swoich współtowarzyszy, leżą w ich moczu i odchodach. Drogi są w złym stanie, a kierowcy znani z tego, że jeżdżą zbyt szybko. Bezsilne zwierzęta we wnętrzu ciężarówki są wyczerpane nieustanną walką o to, by ustać na nogach.
W punktach przeładunkowych konie, które upadły, są wywlekane z ciężarówek łańcuchami albo poddawane okrutnym zabiegom mającym na celu zmusić je do wstania. Stosuje się brutale kopanie, bicie ciężkimi drągami lub poganianie prętami pod napięciem. Kiedy dotrą na Węgry, zaledwie w połowie drogi, wiele z nich jest odwodnionych, nie ma siły podnieść się lub jest już martwych.
Metody ogłuszania są często ignorowane lub stosowane niekompetentnie, tak, że zwierzęta odzyskują przytomność, kiedy podrzyna się im gardła. Wiele z nich zostaje zarżniętych na oczach swoich współtowarzyszy.
http://www.petycje.pl/68
KROWY
Co roku ponad 4 miliony krów jest transportowanych pomiędzy krajami członkowskimi UE, przy czym ponad dwie trzecie z tych transportów trwa powyżej 8 godzin.
Bardzo mało jest informacji na temat krów,które idą na rzeź,ale za to jest wiele zdjęć.
KONIE
Konie często tracą równowagę i upadają. Kiedy już leżą, są tratowane i ranione przez swoich współtowarzyszy, leżą w ich moczu i odchodach. Drogi są w złym stanie, a kierowcy znani z tego, że jeżdżą zbyt szybko. Bezsilne zwierzęta we wnętrzu ciężarówki są wyczerpane nieustanną walką o to, by ustać na nogach.
W punktach przeładunkowych konie, które upadły, są wywlekane z ciężarówek łańcuchami albo poddawane okrutnym zabiegom mającym na celu zmusić je do wstania. Stosuje się brutale kopanie, bicie ciężkimi drągami lub poganianie prętami pod napięciem. Kiedy dotrą na Węgry, zaledwie w połowie drogi, wiele z nich jest odwodnionych, nie ma siły podnieść się lub jest już martwych.
Metody ogłuszania są często ignorowane lub stosowane niekompetentnie, tak, że zwierzęta odzyskują przytomność, kiedy podrzyna się im gardła. Wiele z nich zostaje zarżniętych na oczach swoich współtowarzyszy.
http://www.petycje.pl/68
KROWY
Co roku ponad 4 miliony krów jest transportowanych pomiędzy krajami członkowskimi UE, przy czym ponad dwie trzecie z tych transportów trwa powyżej 8 godzin.
Bardzo mało jest informacji na temat krów,które idą na rzeź,ale za to jest wiele zdjęć.
wtorek, 28 stycznia 2014
Hiszpanie łapią dzikie konie
W hiszpańskim mieście Sabucedo, 40 km od Santiago de Compostela, odbył
się festiwal "Rapa das bestas" (Strzyżenie koni). Uczestnicy festiwalu
usiłują złapać i oznaczyć dzikie konie, żyjące w górach, które wcześniej
są zaganiane do zagrody. Tradycja ta ma już 400 lat.
Stado dzikich zwierząt, które odważni Hiszpanie próbują powalić na ziemię.
Zwierzęta mają przycinane ogony, czesaną grzywę i są dzielone na stada. Hiszpanie zaś starają się wykazać przed pięknymi senioritami. Rzucają się więc na zwierzęta, łapią je za kark czy ogon i przewracają na ziemię. Wszystko tak, jak robili ich przodkowie.
Stado dzikich zwierząt, które odważni Hiszpanie próbują powalić na ziemię.
Zwierzęta mają przycinane ogony, czesaną grzywę i są dzielone na stada. Hiszpanie zaś starają się wykazać przed pięknymi senioritami. Rzucają się więc na zwierzęta, łapią je za kark czy ogon i przewracają na ziemię. Wszystko tak, jak robili ich przodkowie.
poniedziałek, 27 stycznia 2014
Zima
Niestety nadeszła zima,śnieg :c
Dla nas to nic takiego,że na dworze może dojść nawet do -13 stopni,ale dla zwierząt jednak to dość nieprzyjemna pora roku.
Wiele jest kotów,psów bez właścicieli,ciepłego miejsca,niektóre niestety nawet nie mają w tym okresie pożywienia...
Chcę was zachęcić do pokazania,że macie serca dla takich zwierząt.
Możemy zrobić dużo dla nich,oto kilka propozycji:
-weźmy na zimę psa/kota do siebie (nie musi mieszkać w domu,wystarczy,że spędzi kilka dni/tygodni w garażu na ciepłym kocyku
-zawsze możemy kupić dla takich zwierząt karmę,nawet suchą,aby miały co zjeść
-jeśli mamy swojego psa i mieszka on na dworze,pamiętajmy aby miał ciepłą budę oraz dobrze byłoby pościelić mu np. włożyć do budy jakiś koc,którego już nie potrzebujemy :)
-dla ptaków zawsze można zrobić z dziećmi albo samemu karmnik,albo wywiesić słoninę za oknem
(ja w internacie codziennie rozkruszam chleb,aby przynajmniej zjadły to )
To jest tylko kilka pomysłów,mimo że jest ich pewnie więcej i mam nadzieję,że wykorzystacie je ;)
Dla nas to nic takiego,że na dworze może dojść nawet do -13 stopni,ale dla zwierząt jednak to dość nieprzyjemna pora roku.
Wiele jest kotów,psów bez właścicieli,ciepłego miejsca,niektóre niestety nawet nie mają w tym okresie pożywienia...
Chcę was zachęcić do pokazania,że macie serca dla takich zwierząt.
Możemy zrobić dużo dla nich,oto kilka propozycji:
-weźmy na zimę psa/kota do siebie (nie musi mieszkać w domu,wystarczy,że spędzi kilka dni/tygodni w garażu na ciepłym kocyku
-zawsze możemy kupić dla takich zwierząt karmę,nawet suchą,aby miały co zjeść
-jeśli mamy swojego psa i mieszka on na dworze,pamiętajmy aby miał ciepłą budę oraz dobrze byłoby pościelić mu np. włożyć do budy jakiś koc,którego już nie potrzebujemy :)
-dla ptaków zawsze można zrobić z dziećmi albo samemu karmnik,albo wywiesić słoninę za oknem
(ja w internacie codziennie rozkruszam chleb,aby przynajmniej zjadły to )
To jest tylko kilka pomysłów,mimo że jest ich pewnie więcej i mam nadzieję,że wykorzystacie je ;)
Gatunki wymarłe II
Zapraszam na zapoznanie się z kolejnymi gatunkami wymarłymi
Gołąb wędrowny- wymarły gatunek ptaka z rodziny gołębiowatych (Columbidae), zamieszkujący niegdyś Amerykę Północną. Był to prawdopodobnie najliczniej występujący gatunek ptaka zamieszkujący kulę ziemską.
Wyginięcie
Wyginął ostatecznie w 1914 roku. Ostatni dziki osobnik został prawdopodobnie ustrzelony przez 14-letniego chłopca w Ohio w USA w 1900 roku, a ostatni gołąb o imieniu Martha zdechł w ZOO w Cincinnati, 1 września 1914 roku. Spowodowane to było dużym popytem na mięso tych ptaków, które osiągało niskie ceny rynkowe i jednoczesną małą ich rozrodczością (samica w jednym momencie wysiadywała tylko jedno jajo).
Gołąb wędrowny- wymarły gatunek ptaka z rodziny gołębiowatych (Columbidae), zamieszkujący niegdyś Amerykę Północną. Był to prawdopodobnie najliczniej występujący gatunek ptaka zamieszkujący kulę ziemską.
Wyginięcie
Wyginął ostatecznie w 1914 roku. Ostatni dziki osobnik został prawdopodobnie ustrzelony przez 14-letniego chłopca w Ohio w USA w 1900 roku, a ostatni gołąb o imieniu Martha zdechł w ZOO w Cincinnati, 1 września 1914 roku. Spowodowane to było dużym popytem na mięso tych ptaków, które osiągało niskie ceny rynkowe i jednoczesną małą ich rozrodczością (samica w jednym momencie wysiadywała tylko jedno jajo).
sobota, 11 stycznia 2014
Chiny-KRAJ SZATANA!!!
W Chinach,na Filipinach oraz w Korei zabijane są tysiące kotów i psów...
Zabijane są dla mięsa (dlaczego mnie to nie dziwi -,-'),a także dla skóry (w przypadku psów).
Jednakże same zabijanie i jedzenie tych zwierząt to nie do końca dzisiejszy temat,co nie oznacza,że nie jest ważny oraz,że to jest normalne i właściwe,bo nie jest.
Chodzi o to,że po prostu nie rozumiem potrzeby gotowania psów i kotów żywcem, zdzierania skóry z całego ciała psa, gdy ten żyje ani też nie rozumiem skrupulatnego pałowania drewnianym palem psa przed przystąpieniem do gotowania lub obdzierania go ze skóry. Niewyobrażalna ilość cierpienia, jaka zadawana jest tym zwierzętom jest nie do pojęcia!
http://szelest-stron.pl/ptroa_movie.flv
Zwierzęta pakowane są do małych klatek po 8-10 psów w jednej płaskiej klatce, są one w niewyobrażalnym ścisku, pręty kraty wbijają się im w skórę. W takich klatkach są transportowane na „rynek”. Zrzuca się je w tych klatkach z ciężarówki podkopując, pewnie dla lepszego efektu.
Wyciągane z klatek są metalowymi szczypcami lub chwytem za tylną nogę. I tak oto zaczyna się męka – w zależności od zapotrzebowania na skórę psy i koty są albo żywcem wrzucane do gotowania albo też przystępuje się do ściągania z nich skóry żywcem.
Psy są pałowane, bo w wyobrażeniu Chińczyków dzięki temu mięso będzie bardziej kruche, skóra z nich ściągana jest podczas gdy one ciągle żyją nie tylko dlatego, że podobno wtedy „lepiej” schodzi”.
Chińczycy „wierzą” bowiem, że cierpienie wydobywa smak psiego mięsa. Pokazuje to tylko ich zwyrodnialstwo i okrucieństwo – doskonale zdają sobie sprawę z bólu zadawanego tych zwierzętom.
Pałowanie, skalowanie, rzucanie głową o ziemię, kopanie, przyduszanie odbywa się na oczach tłumów, są wśród tego tłumu dzieci, kobiety – nie widać w nich zbytniego przerażenia czy też oburzenia.
Czasem psy są wieszane na metalowych hakach poprzez wbicie haka w szczękę (cały czas wtedy żyją).
Czy jest w stanie ktokolwiek zrozumieć dlaczego oni nie mogą po prostu zabić tych zwierząt i ich ugotować gdy już nie żyją, ściągnąć skóry gdy już nie żyją i obciąć łapy, gdy już nie żyją? Po co komukolwiek jest potrzebne takie okucieństwo? Jak chore muszą być umysły ludzi, którzy się temu przypatrują, przyklaskują i który to robią?!!!
,, Przez ostatnie kilka dni obejrzałam filmy z różnych źródeł, na jednym z nich pokazany był pies rasy spaniel. Był to spaniel złoty – bardzo podobny do tego, którego mam obecnie. Jego los nie był jednak taki, jak mojego kanapowca. Na jego złotowłosej szyji pojawił się metalowy pręt do podwieszenia na haku, a jego oczy do końca agonii nie przestały mieć w sobie tego, znanego spanielom, spojrzenia pełnego zaufania i wiary, że zaraz wszystko będzie dobrze. Nie było dobrze. W ogromnej, tym razem, klatce czekała jeszcze jakaś 20-stka jego rodzeństwa."
PETYCJA - http://www.ptroa.co.il/petition/
Jak dla mnie to o Chinach Bóg może zapomnieć,niech zginą ,CAŁE,najlepiej tak jak zginęły te biedne zwierzęta [*]
Zabijane są dla mięsa (dlaczego mnie to nie dziwi -,-'),a także dla skóry (w przypadku psów).
Jednakże same zabijanie i jedzenie tych zwierząt to nie do końca dzisiejszy temat,co nie oznacza,że nie jest ważny oraz,że to jest normalne i właściwe,bo nie jest.
Chodzi o to,że po prostu nie rozumiem potrzeby gotowania psów i kotów żywcem, zdzierania skóry z całego ciała psa, gdy ten żyje ani też nie rozumiem skrupulatnego pałowania drewnianym palem psa przed przystąpieniem do gotowania lub obdzierania go ze skóry. Niewyobrażalna ilość cierpienia, jaka zadawana jest tym zwierzętom jest nie do pojęcia!
http://szelest-stron.pl/ptroa_movie.flv
Zwierzęta pakowane są do małych klatek po 8-10 psów w jednej płaskiej klatce, są one w niewyobrażalnym ścisku, pręty kraty wbijają się im w skórę. W takich klatkach są transportowane na „rynek”. Zrzuca się je w tych klatkach z ciężarówki podkopując, pewnie dla lepszego efektu.
Wyciągane z klatek są metalowymi szczypcami lub chwytem za tylną nogę. I tak oto zaczyna się męka – w zależności od zapotrzebowania na skórę psy i koty są albo żywcem wrzucane do gotowania albo też przystępuje się do ściągania z nich skóry żywcem.
Psy są pałowane, bo w wyobrażeniu Chińczyków dzięki temu mięso będzie bardziej kruche, skóra z nich ściągana jest podczas gdy one ciągle żyją nie tylko dlatego, że podobno wtedy „lepiej” schodzi”.
Chińczycy „wierzą” bowiem, że cierpienie wydobywa smak psiego mięsa. Pokazuje to tylko ich zwyrodnialstwo i okrucieństwo – doskonale zdają sobie sprawę z bólu zadawanego tych zwierzętom.
Pałowanie, skalowanie, rzucanie głową o ziemię, kopanie, przyduszanie odbywa się na oczach tłumów, są wśród tego tłumu dzieci, kobiety – nie widać w nich zbytniego przerażenia czy też oburzenia.
Czasem psy są wieszane na metalowych hakach poprzez wbicie haka w szczękę (cały czas wtedy żyją).
Czy jest w stanie ktokolwiek zrozumieć dlaczego oni nie mogą po prostu zabić tych zwierząt i ich ugotować gdy już nie żyją, ściągnąć skóry gdy już nie żyją i obciąć łapy, gdy już nie żyją? Po co komukolwiek jest potrzebne takie okucieństwo? Jak chore muszą być umysły ludzi, którzy się temu przypatrują, przyklaskują i który to robią?!!!
,, Przez ostatnie kilka dni obejrzałam filmy z różnych źródeł, na jednym z nich pokazany był pies rasy spaniel. Był to spaniel złoty – bardzo podobny do tego, którego mam obecnie. Jego los nie był jednak taki, jak mojego kanapowca. Na jego złotowłosej szyji pojawił się metalowy pręt do podwieszenia na haku, a jego oczy do końca agonii nie przestały mieć w sobie tego, znanego spanielom, spojrzenia pełnego zaufania i wiary, że zaraz wszystko będzie dobrze. Nie było dobrze. W ogromnej, tym razem, klatce czekała jeszcze jakaś 20-stka jego rodzeństwa."
PETYCJA - http://www.ptroa.co.il/petition/
Jak dla mnie to o Chinach Bóg może zapomnieć,niech zginą ,CAŁE,najlepiej tak jak zginęły te biedne zwierzęta [*]
Subskrybuj:
Posty (Atom)